czwartek, 24 listopada 2016

Podróże, podróże...

Ludzie są różni. Są tacy którzy wybierają się do Włoch na pole kempingowe, są tacy, którzy wyjeżdżają swoim Golfem na działkę, ale są też tacy którzy przenoszą się samolotem na gorące plaże Malediwów. Każdy ceni sobie co innego. Dla mnie najważniejszy jest cel podróży. Bezchmurne niebo, wysoka temperatura, woda i piękny hotel. Liczy się spokój. Oczywiście ciekawe są też wycieczki objazdowe. Zwiedzanie miast, oglądanie zabytków zapada w pamięci bardziej niż złoty piasek plaży. Mimo wszystko nie ma dla mnie lepszej formy wypoczynku niż po prostu relaks… M.K

Cel podróży nie jest najważniejszy. W naszych czasach podróże są szybkie, lecimy samolotami, jeździmy pociągami. Nie przeżywamy ich tak jak kiedyś. Ludzie narzekają na środki transportu, a nie mają pojęcia, jakie mają szczęście, że nie żyją w dawnych czasach. W każdym momencie mogą wsiąść do auta i odjechać albo kupić bilet i polecieć do odległych krajów. Kiedyś sama podróż była bardzo ważna. Spędzało się w niej więcej czasu niż w miejscu, do którego się jechało. Poznawało się ludzi, ale nie w ten sam sposób co teraz. Wtedy towarzyszyli ci do jakiegoś momentu i szli we własną stronę. Obecnie poznajesz ludzi u kresu twej podróży, kiedy jesteś bardziej zajęty zakwaterowaniem w hotelu i atrakcjami. Ja najbardziej w podróży lubię ten czas kiedy się przemieszczam. Siedzę w aucie z rodziną i rozmawiamy. Jest to zupełnie inaczej niż w domu kiedy każdy ma własne zajęcia. Wspominamy dawne czasy, śmiejemy się. I to jest piękniejsze niż jakiekolwiek atrakcje… I.B


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz